Znakomita większość moich obiadów (i nie tylko obiadów) jest jedzona w pracy, gdzie mam możliwość tylko podgrzać jedzenie w mikrofali. Daleko temu do ideału, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Dzisiejszy styl życia zmusza wszystkich nas do pakowania swoich posiłków do pudełek, jeśli nie chcemy polegać na byle jakiej ofercie kantyny pracowniczej.
Wielu moich Podopiecznych ma często problem z tym co zapakować do pudełka do pracy, a ja wtedy tłumaczę, że właściwie to czego nie można zapakować?

Są trzy możliwości, można wziąć jedzenie:

– do odgrzewania w mikrofali
– do termosu, który będzie trzymał ciepło parę godzin, jeśli nie masz mikrofali w miejscu pracy
– dania na zimno

Co można zapakować?

– do odgrzewania w mikrofali wystarczy włożyć kawałek mięsa (smażona pierś kaczki, kotlety, spaghettistekgulaszklopsiki itd), lub podroby (kawałki wątróbkiozorekgrasicę) do tego ulubione warzywa z wody, pieczone lub puree i w oddzielnej przegródce warzywa na surowo. W oddzielnym kubku/słoiku można zabrać zupę.

– do termosu najlepiej sprawdzają się dania jednogarnkowe np. gulasz, leczo, makaron z pulpecikamidania tajskie, ale też można pokroić dowolny kawałek mięsa na mniejsze np. wielkości gryza i wrzucić razem z dowolnymi warzywami podawanymi na ciepło tak, żeby nie musieć kroić tylko każdy kawałek stanowi jeden kęs. Na przykład: kawałki kurczaka z gotowanymi brokułami i kalafiorem, mięso z szaszłyków, pokrojona kiełbasa z fasolką na ciepło. Fajnie sprawdzają się też owsiankikokosianki budynie, które można zjeść na śniadanie. Po prostu otwierasz termos i wyjadasz.

– na zimno: wszelakie sałatki, chłodniki, koktajletatarjaja faszerowane lub po prostu jaja na pół twardo, śledzie w olejupasztet z wątróbkiplacuszki kokosowe, które można potraktować jak kromkę chleba i posmarować masłem czy domową konfiturą.

Najmniej polecam wszelkie tartygotowe naleśniki z nadzieniem, które mogą nam się w transporcie brzydko rozlecieć i nasiąknąć. Jedzenie jest wtedy mało przyjemne.

Moje przykładowe lunch boxy