Muffiny bananowe z granatem

Dobra. Przyznam się. Jestem wielką fanką muffinów. Lubię je z wielu powodów. Przede wszystkim mogę sama zdecydować o ilości jaką upiekę, nie muszę od razu piec całego ciasta i zastanawiać się czy je zjem. Po drugie – od razu mam gotową wielkość porcji. 

  • 2 szt. jaja
  • 2 łyżki mąki kasztanowej
  • 3 łyżki xylitolu
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki tahiny lub masła orzechowego
  • ½ szt. dojrzałego banana
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • ½ łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • ½ szt. granatu
  • polewa (w przepisie)
  1. Rozgrzej piekarnik do 180C.
  2. Jaja zmieszaj z xylitolem w mikserze.
  3. Wymieszaj mąkę, kakao, sodę, sól i cynamon. Odstaw.
  4. Do ubijających się jaj dodaj rozgniecionego banana (rozgniatam w dłoni) i tahinę.
  5. Powoli dodaj pozostałe składniki i wymieszaj na jednolitą masę.
  6. Całość rozlej do foremek na muffiny do 3/4 wysokości (u mnie silikonowe).
  7. Piecz ok 25 min lub do suchego patyczka.
  8. Wystudź na kratce piekarnika.
  9. Zrób polewę wg tego przepisu (ale użyj wszystkiego po 2 łyżki) i po wystudzeniu polej nią muffiny.
  10. Na końcu ozdób owocami granatu.

Dobra. Przyznam się. Jestem wielką fanką muffinów. Lubię je z wielu powodów. Przede wszystkim mogę sama zdecydować o ilości jaką upiekę, nie muszę od razu piec całego ciasta i zastanawiać się czy je zjem. Po drugie – od razu mam gotową wielkość porcji. Nie trzeba kroić, kruszyć. Po trzecie – są praktyczne, bo nadają się jako przekąska na wycieczkę za miasto. I w końcu dlatego, że bardzo lubię bawić się w ozdabianie ich. Ale nie jakimiś sztucznymi barwnikami, perełkami itd. tylko tym co natura dała – cynamonem, wiórkami czekolady czy w tym przypadku owocami granatu. To mnie relaksuje i sprawia przyjemność, kiedy mogę zaskoczyć moich najbliższych kolejną ich odsłoną. 

W przepisie użyłam mąki kasztanowej Incola (ok 16 zł za 400 g), którą właśnie kupiłam i próbuję w przepisach. Ta mąka ma znaczek przekreślonego kłosa, więc jest 100% bez zanieczyszczeń glutenowych. Kupując mąkę kasztanową musicie zwracać uwagę na ceny, bo przedział jest naprawdę szeroki. Widziałam 250 g opakowania za 20 zł. 

Mąka kasztanowa:

  • zawiera dużo błonnika (7g)
  • to głównie węglowodany (78,4g. /100 g.), więc polecam ją po treningu albo jako składnik kolacji
  • zawiera niewiele białka (6,1g.) i tłuszczu (3,9g.)
  • jest bogata w potas, fosfor, magnez, żelazo, miedź i mangan
  • jest źródłem witaminy C, B6 i tiaminy. 
  • zawiera niewiele kwasu fitynowego ograniczającego wchłanianie minerałów i witamin (tylko 48 mc / 100g w porównaniu np. z 1280 mc /100 g w migdałach).
  • ma konsystencję skrobiową i bardziej nadaje się do opróbki termicznej niż np. mąka migdałowa czy z orzechów włoskich, które zawierają dużo niestabilnych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (szybko się psują pod wpływem wysokiej temperatury).
  • z powodu zawartości skrobi nie jest dla wszystkich – np. nie dla osób mających problemy trawienne.
  • przepięknie słodko pachnie, więc nadaje się idealnie do deserów.
  • można jej używać do zagęszczania potraw, przygotowywania placuszków, spodów tart, pierników itd.
  • dobrze się komponuje z wyrazistą cebulą, porem, czosnkiem, a nawet rybą. 
  • można z niej zrobić paleo pastę (już niebawem przepis).