Naleśniki z mąki z amarantusa (bezglutenowe)

Kupiłam nową mąkę. Mąkę z amarantusa (użyłam Casa del Sur). Właściwie bardziej z ciekawości niż z potrzeby, ale okazało się, że mąka jest dosyć neutralna w smaku mimo, że samo ziarno amarantusa w sumie przypomina mi zapach stajni. Nie wiem czemu.
- 2 szt. jaja
- 6 łyżek mąki z amarantusa
- 1/2 szklanki mleka migdałowego (kokosowego)
- szczypta soli
- 1 łyżka oleju kokosowego + do smażenia
Nadzienie dowolne np:
- resztki sałatki (pieczonej dyni, domowej konfitury,)
- paleo nutella (owoce z kokosową śmietaną)
- Wszystkie składniki ciasta zblenduj na gładką masę.
- Rozgrzej olej kokosowy na patelni i wylewaj cieniutką warstwę ciasta rozprowadzając je równo po powierzchni.
- Usmażone naleśniki układaj na talerzu, żeby odpoczęły i uelastyczniły się. Jeśli będziesz chcieć je zwinąć od razu po usmażeniu, popękają.
- Z podanych składników wychodzi około 6 małych naleśników (średnica patelni ok 23 cm).
- Swoje naleśniki podałam z resztkami sałatki z jarmużu, fasolki szparagowej, pomidorków i pestek dyni (przepis w kolejnym wpisie).
- Możesz je podać również na słodko np. z owocami i śmietaną kokosową, bananami i czekoladą lub kremem dyniowym.
Kupiłam nową mąkę. Mąkę z amarantusa (użyłam Casa del Sur). Właściwie bardziej z ciekawości niż z potrzeby, ale okazało się, że mąka jest dosyć neutralna w smaku mimo, że samo ziarno amarantusa w sumie przypomina mi zapach stajni. Nie wiem czemu.
Dla mnie to odkrycie! Wyszły z niej wspaniałe, elastyczne, nierozpadające się bezglutenowe naleśniki, które przypominają wyglądem i smakiem te pszenne. Neutralny smak powoduje, że pasuje do nich nadzienie zarówno wytrawne jak i słodkie. Są po prostu wspaniałe!



