Zupa dyniowa z boczkiem

Zupa dyniowa to jedna z moich ulubionych zup. Aż trudno uwierzyć, że dawniej nie lubiłam dyni. Uważam, że w Polsce dynia jest zdecydowanie niedocenianym warzywem. Nie dość, że jest bardzo smaczna to i zdrowa.
- 1 szt. nieduża dynia hokkaido (ok 1,5 kg)
- 1 szt. cebula
- 3 szt. ząbki czosnku
- 12 szt. plastrów boczku wiejskiego
- 1 łyżeczka tymianku
- 4 gałązki świeżego oregano
- 1 płaska łyżeczka kurkumy
- 4 łyżki bezzapachowego oleju kokosowy do smażenia
- sól
- pieprz
- W czajniku zagotuj ok. 1,5 l wody.
- Przekrój dynię na pół. Łyżką wyjmij wnętrze wraz z pestkami.
- Pokrój ją w ok. 2-3 cm. kawałki (nie musisz obierać dyni hokkaido ze skórki) i włóż do garnka. Zalej wrzątkiem w takiej ilości, żeby sięgał ok. 1 cm powyżej poziomu dyni. Chcemy uzyskać zupę krem, a nie rozwodnioną dynię.
- Cebulę i czosnek pokrój na niewielkie kawałki (nie martw się o ich grubość i tak będą zmiksowane).
- Na patelni rozgrzej olej kokosowy i podsmaż cebulę i czosnek wraz z kurkumą i tyminkiem. Mieszaj od czasu do czasu uważając, żeby czosnek się nie przypalił, bo będzie brzydko pachniał.
- Dodaj zawartość patelni do dyni zalanej wrzątkiem i gotuj do miękkości (ok. 20-25 min). Przypraw solą i pieprzem tak jak lubisz.
- W międzyczasie na tej samej patelni wysmaż dobrze boczek (ja lubię formę czipsów tj mocno wysmażone i chrupiące, ale nie przypalone).
- Wyjmij boczek z patelni i odłóż na bok, a wysmażony tłuszcz z boczku przelej do zupy. Zupa nabierze jeszcze lepszego smaku.
- Jak tylko dynia pożądnie zmięknie, zmiksuj całą zupę na gładki krem.
- Przelej do talerzy, dodaj po 3 plastry boczku i przybierz świeżym oregano.
- Smacznego 🙂
Zupa dyniowa to jedna z moich ulubionych zup. Aż trudno uwierzyć, że dawniej nie lubiłam dyni. Uważam, że w Polsce dynia jest zdecydowanie niedocenianym warzywem. Nie dość, że jest bardzo smaczna to i zdrowa. Jest źródłem „dobrych” węglowodanów czyli takich, które szybko nie podnoszą poziomu cukru we krwi. Jest więc zalecana wszystkim, którzy borykają się z nadmiarem kilogramów, cukrzykom, osobom cierpiącym na insulinooporność, ale także alergikom i osobom zmagającym się z chorobami autoimmunologicznymi (choroby tarczycy, stawów itd), ponieważ ma właściwości przeciwzapalne.
Dla osób aktywnych, stosujących dietę paleo, dynia może być doskonałym źródłem węglowodanów przed lub po treningu. Dzieci i kobiety w ciąży, które potrzebują więcej węglowodanów, mogą cieszyć się jej smakiem.
Do swojej zupy użyłam dyni hokkaido, z powodów czysto praktycznych, bo nie trzeba jej obierać :), a każda minuta jest cenna. Jeśli masz pod ręką dynię piżmową lub olbrzymią (tę najbardziej popularną), one też nadają się do tej zupy. Zwykle gotuję więcej zupy dyniowej, a po przestygnięciu wlewam do słoików i zamrażam, żeby w ciągu tygodnia, kiedy nie mam czasu gotować, zajadać się nią na kolację 🙂
Pokochasz tę zupę za jej kremowy i aksamitny smak. Tymianek i oregano (mają właściwości przeciwzapalne) dodadzą zupie włoskiego feelingu :), a boczek swojskości. Kurkuma ma bardzo silne właściwości przeciwzapalne i przeciwrakowe. Całość jest bardzo sycąca i rozgrzewająca, wprost idealna na jesienne, ponure dni.

